Różową bazę tego LO przyćmiłam na początku fioletową mgiełką (od razu mniej dziewczyńsko, prawda?). Potem rozjaśniłam gesso nakładanym przez maskę. A potem wyciągnęłam różnego rodzaju ścinki - głównie w odcieniach brązu. I powstała taka oto kompozycja z moim synkiem w roli głównej :)
Kwiatki w wersji męskiej, czyli z trybikowymi środkami :)
Trochę warstw i chlapań...
Embossing...
I gotowe :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za niesamowicie miłe komentarze, które zostawiacie zaglądając do mnie :*