Dzisiaj zakładka z moimi ulubionymi produktami firmy Ranger (tusze distress) oraz Stampersanonymous (stemple), sygnowanymi przez Tima Holtza. Stemple uwielbiam za jakość i ciekawe, różnorodne wzory. Tusze również za jakość i wspaniałą paletę kolorystyczną.
Baza z papieru kraftowego, na to trochę stempli, wzór nałożony przez maskę, a główną rolę odgrywa okazały kwiat z liściem (to też stemple), które pokolorowałam tuszami distress. Wszystkie fajne rzeczy, które tu wykorzystałam znajdziecie w sklepie ZieloneKoty.pl💚
Kolejny wpis do art journala. Tym razem wykorzystałam resztki z tego, co mi zostało po zabawie gelli plate - płytce żelowej, dzięki której można tworzyć różne, ciekawe odbitki.
W tle różne stemple, również ważka jest odbitką stempla, o którym zdążyłam już zapomnieć.
Jestem już bardzo stęskniona wiosny, ale na razie to chyba mogę ją tylko przywoływać w swoich pracach. Zima w moim rejonie nie chce tak łatwo odpuścić...
Dlatego też postanowiłam zrobić wiosenne, ukwiecone LO 💕
Pracę zgłaszam na wyzwanie w Scrapbookingshop:
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i miłe słowa, które tu zostawiacie 😊
Wielkanoc zbliża się dużymi krokami i pewnie sporo z Was robi jeszcze kartki świąteczne. Ja cały czas podtrzymuję tradycję i co roku wysyłam kilka. Między innymi dlatego robię kartki dość płaskie, które mieszczą się do koperty.
Dzisiaj, w ramach inspiracji dla ZieloneKoty.pl chciałam Wam zaproponować pomysł na kartkę bez użycia papierów scrapowych.
Moje tło jest niezwykle proste - na papierze akwarelowym odbiłam stempel o wzorze idealnie sprawdzającym się do takich zadań. Użyłam tuszu distress oxide, który reaguje z wodą i po spryskaniu odbitki wzór delikatnie i pięknie rozmywa się. Stempel można spryskać wodą jeszcze przed odbiciem i tak zrobiłam w pierwszym podejściu, ale można również zmoczyć całość już po odciśnięciu odbitki - i tak zrobiłam w drugim kroku. Ten efekt bardziej mi się spodobał. Wzór bardziej się rozmył, a tło nabrała ciepłego, żółtego odcieniu.
Kolejny etap, to kolorowanie elementów wyciętych wykrojnikami. Wykorzystałam do tego celu pigmenty od Lindysgang w najprostszy możliwy sposób, czyli odrobinę proszku mieszałam z wodą i malowałam jak farbami akwarelowymi. Te proszki są naprawdę magiczne - są mieszanką wielu kolorów i jeśli nie rozmiesza się ich dokładnie, to mogą przybierać różne, czasami zaskakujące barwy. Wiele z nich zawiera dodatkowo drobinki miki, dzięki czemu pięknie się mienią i błyszczą. Na brzegi pokolorowanych elementów dodatkowo nałożyłam tusze, co sprawia, że nie wydają się one zbyt płaskie.
Dodatkowo polecam Waszej uwadze platformę do stemplowania. Od kiedy ją mam, nie obawiam się stemplowania napisów. Stempel można równo przyłożyć i w sytuacji, gdy nie odbije się wyraźnie za pierwszym razem, czynność powtórzyć bez obawy, że się przesunie i popsuje nam całą pracę.
Dość pisania, zapraszam do obejrzenia filmu ❣
A na blogu ZieloneKoty.pl znajdziecie dodatkowo pełną listę produktów, które wykorzystałam do stworzenia tej kartki.
Dzisiaj dość minimalistyczny wpis w moim artjournalu, z jednorożcem w roli głównej. Mimo, że mój jednorożec bajkowy nie jest, to postanowiłam jednak dodać tej pracy nieco magii i świetnie do tego sprawdził się brokatowy puder do embossingu.
Poza tym stempelki, mgiełka, maska - czyli to, co lubię najbardziej 😊
Ciężko uchwycić błysk tego brokatu, zwłaszcza, że za oknem niestety cały czas pochmurno...
Tym razem moja strona powstała dzięki cudownym pigmentom od Lindysgang - mają niesamowite kolory i dodatkowo pięknie się błyszczą. Tu konkretnie wykorzystałam zestaw "Steampunk soiree".
Dodatkowo do stworzenia tła użyłam jak zwykle stemple, ale też wycinankę z nowego wykrojnika.
A tu możecie obejrzeć filmik z procesu tworzenia ❤
Zapraszam serdecznie do wzięcia udziału w zabawie.
Pracę możesz zgłosić:
✅ w grupie More Than Words Art Cafe na FB lub
✅ na Instagramie używając oznaczenia #MTWartjournalchallenge